
My rating: 5 of 5 stars
Na początku „Samsara. Na drogach, których nie ma” wydała się nieco chaotyczną, bez planu, myśli przewodniej. Liczne retrospekcje ("dwa lata wcześniej w Bangkoku…") potęgowały to uczucie. Zdezorientowany chciałem lekturę porzucić w połowie. Tak gdzieś na wysokości laońskiej dżungli tuż po zarzuceniu poszukiwań hinduskich dziadugarów. Jednak kluczem do tej książki jest tytułowe słowo „samsara”. W hinduizmie i buddyzmie samsarą nazywamy wędrówkę dusz, nieustający cykl zmiany, narodzin i śmierci, w którym kolejne wcielenie jest wynikiem działań w życiu obecnym. Tak też jest z tą podróżą. „Samsara – odparł z uśmiechem stary nauczyciel – Nigdy nie wiesz dokąd trafisz...” Warto się zabrać z Tomkiem Michniewiczem Tomasz Michniewicz. Nie będziecie żałować!
View all my reviews